Nie istnieje jeden, powszechnie przyjęty model czy definicja psychiki. Według tradycyjnej psychologii akademickiej psychika obejmuje procesy poznawcze, emocje, procesy motywacyjne i osobowość. W dobie rozwoju psychologii jako nauki, a tym samym przyrostu badań naukowych, nietrudno znaleźć opracowania, teorie, wyniki badań mówiące o wpływie szeroko pojętej psychiki na życie człowieka, a w tym także o związku psychiki ze zdrowiem. Psychiatra Mariusz Wirga opisuje w artykule „Teoria, biologia i terapia w psychoneuroimmunologii”, jak nasze myśli, poprzez uczucia, wpływają na ciało. Wycinkiem psychologii, która opisuje te zależności jest między innymi psychosomatyka. M. Wirga opiera swoją wiedzę w dużej mierze na dokonaniach niejakiego O. Carla Simontona , który badał i dowodził ogromny wpływ psychiki na leczenie nowotworów. Profesor Cezary Szczylik z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie potwierdza: „Pacjent poddany długotrwałemu stresowi i przygnębieniu jest bardziej narażony na postęp raka, ponieważ hormony kory nadnerczy negatywnie wpływają na układ immunologiczny. W efekcie wzrasta wydzielanie kortyzolu, a hormon ten doprowadza do wytworzenia w organizmie stanu „wyczerpania energetycznego”, czyniąc go coraz mniej podatnym na leczenie”.
Powiązanie psychiki ze zdrowiem fizycznym człowieka dobrze obrazuje psychoneuroimmunologia, czyli „nauka zajmująca się wzajemnym wpływem zjawisk psychicznych, neurologicznych i odpornościowych”. Według tej teorii choroby mogą powstawać ze zmniejszonej lub nadmiernej aktywności układu immunologicznego. Wirga pisze „osobiste doświadczenia oraz badania naukowe wskazują, że zapadamy na choroby znacznie częściej, gdy jesteśmy pod wpływem negatywnych emocji”. Związek między układem odpornościowym a psychiką jest dwutorowy. Istnieją doniesienia o zmianach w zachowaniu pod wpływem infekcji wirusowej, które są zauważalne jeszcze przed pojawieniem się mierzalnych zmian fizjologicznych. Ale i w drugą stronę: substancje wydzielane przez komórki układu odpornościowego (cytokiny), są związane ze zmianami w aktywności ruchowej, zaburzeniami snu oraz zaburzeniami procesów myślenia i pamięci.
Dziś wiemy, że odkryto trzy drogi oddziaływania mózgu na układ odpornościowy: układ hormonalny, autonomiczny układ nerwowy oraz wydzielane przez mózg różne substancje zwane neuropeptydami. Zaś układ odpornościowy wpływa na mózg i nasze zachowanie głównie poprzez wydzielanie tzw. cytokin. Według Mariusza Wirgi oddziaływania te przebiegają w obie strony, są powiązane i trudno jest orzec jednoznacznie co jest skutkiem, a co przyczyną. Czytamy „Przysadka mózgowa odpowiada za równowagę hormonalną całego organizmu poprzez wpływ na większość narządów układu hormonalnego: tarczyce, korę nadnerczy, gonady, nerki, gruczoły piersiowe, macicę, oraz takie funkcje jak: przemiana materii, wzrost i pamięć. Jak dowiedziono, przysadka, bezpośrednio i pośrednio, wpływa na produkcję, dojrzewanie i funkcjonowanie komórek układu odpornościowego”. Funkcja przysadki jest z kolei kierowana przez układ limbiczno-podwzgórzowy. Układ limbiczny jest to struktura mózgowia odpowiedzialna między innymi za takie funkcje jak emocje i pamięć. Układ limbiczny jest „zintegrowany” wieloma połączeniami z podwzgórzem. Podwzgórze z kolei zawiaduje – poza przysadką – autonomicznym układem nerwowym oraz zawiera ośrodki regulujące m.in. ciśnienie krwi, temperaturę ciała, odczucie głodu lub sytości, pragnienie itp. Te wzajemne zależności pokazują, że związek psychiki z fizjologią, ze zdrowiem nie jest jedynie przypuszczeniem.
Idąc dalej warto wspomnieć, o roli neuropeptydów, czyli krótkich łańcuchów aminokwasów, które stanowią tylko część z wydzielanych przez mózg substancji. Jednymi z pierwszych odkrytych były, wydzielane przez mózg endorfiny (tzn. wewnętrzne morfiny). Mają one między innymi zdolność blokowania bólu analogicznie do działania morfiny! Negatywne emocje mogą zmniejszać wydzielanie endorfin, a pozytywne zwiększać. „Wiadomo, że wydzielane przez mózg neuropeptydy, wpływają (podobnie jak układ hormonalny i autonomiczny układ nerwowy) na produkcję komórek odpornościowych w szpiku, ich dojrzewanie w grasicy i działanie na obwodzie, a także regulują stan zapalny. Wydzielanie większości neuropeptydów kierowane jest przez układ limbiczno-podwzgórzowy, podobnie jak działanie układu hormonalnego i autonomicznego układu nerwowego. Okazuje się bowiem, że to emocje są głównym motorem, poprzez który mózg wpływa na procesy odpornościowe. Jak stwierdziła Candace Pert, każdej emocji towarzyszy wydzielanie odpowiedniego „koktajlu” neuropeptydów, a zmieniony skład chemiczny krwi wiąże się z odpowiednią reakcją organizmu” podaje Mariusz Wirga.
Na kwestię znaczenia psychiki dla naszej odporności, a tym samym dla naszego zdrowia, fizjologii, można spojrzeć także oczami autorów książki pt. Immunodieta autorstwa Juchheima, i Poscheta: „Wszystko co widzimy, czujemy, słyszymy, myślimy, a nawet to co jemy, jest zgłaszane do mózgu. Stacjami odbiorczymi są określone ośrodki, które pracują w sposób ciągły i dla nas niezauważalny. Gdy ośrodki te otrzymają informację o czymś niebezpiecznym, negatywnym lub szkodliwym – podnoszą alarm. Jest on odbierany przez nasz układ odpornościowy i zapoczątkowuje reakcje obronne. (…) To co myślimy, jak widzimy samych siebie, może powodować wzmocnienie lub osłabienie naszego układu odpornościowego. Jeżeli ciągle wątpimy, jesteśmy niezadowoleni, wyobrażamy sobie najgorsze lub poddajemy się pesymistycznym myślom, wówczas stale utrzymujemy nasz układ immunologiczny w napięciu i postawie obronnej”.
Opisany w ten sposób związek pomiędzy odpornością człowieka a jego stanem psychicznym, pokazuje jak wielką rolę dla fizjologii człowieka odgrywa stan jego emocji, jego uczucia i przeżycia.